piątek, 9 października 2009

OHYDA ?

Lady Pank - Ohyda (1984 - 2007 mtj)

recenzja płyty Antoniego Piekuta - NON STOP wrzesień 1984

Dorobiliśmy się w kraju odpowiedników - bo chyba jednak nie tylko naśladowców - kilku znanych na świecie i cenionych stylów rocka. lady pank zafascynowani są aranżancjami Police. podobny jest też układ układ ohydy i Synchronicity, z dwuczęściowym utworem otwierającym i zamykającym pierwszą stronę oraz podobne pomyślanym zakończeniem płyty Szakal na Brodłeju - Tea In The Sahara.
Pojawiły się znaczące klawisze (Zabij to cz.2 i Hotelowy kram, trąby (Czas na mały blues), gitara w stylu usamodzielnionego spod wpływu Stinga, Andy Summersa Szakal na Brodłeju).

Do zalet płyty dołożyć trzeba postępy w wokalu - Pan Panasewicz już nie popiskuje, a zespół chętnie aranżuje chórki typu hej-ho. Teksty dobre i bardzo dobre (nonszalancję gramatyczną "czas na mały blues" przyjmujemy gładko i rozumiemy).
Drażni mnie utwór To jest tylko rock and roll otwierający drugą stronę i lansowany jako przebój w Opolu. Metalowy początek. po czym wołacz, o moja muzyko, co ty masz w sobie i tekst rozliczeniowy z szołbiznesem. Tytuł - tłumaczenie tytułu starego numeru Stonesów - też coś znaczy, tylko ze tamci zagrali bezpretensjonalny rąbany kawałek rock'n'rolla, nie wdając się w pompatyczne cokolwiek rozważania nad istotą tego czegoś "w dur i w moll i więcej nic". Trochę to jak koszmarny Uniwers w hołdzie do nieboszczyka Johna, który, mam nadzieję nie odbiera w niebiosach Warszawy, bo byłby zażenowany. W sumie utwór ryzykowny, ale może u nas chwyci, tak jak chwycił Uniwers.
Tymczasem na przebój nadaje się parę innych kawałków. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie są to żadne wybuchy, ale porządny Lady Pank, do jakiego się przyzwyczailiśmy: Ohyda, Tango stulecia (spokojniejsza Fabryka małp), Zabij to cz.1.
Zespół nie schodzi zresztą poniżej pewnego poziomu i na każdy z 10 utworów będą klienci. Obawiam się tylko, że należnego rozgłosu i popularności nie zdobędą dwa utwory, które dla mnie są najwartościowsze: wspomniany Szakal na Brodłeju , a przede wszystkim Zabij to cz.2. Zagęszczony rytm tego drugiego po pierwsze odróżnia go od części pierwszej, a po drugie nawiązuje do znakomitego aranżacyjnie Pokręciło mi się w głowie z pierwszej płyty.
Bardzo bym chciał, aby zespół wracał do tego tematu, tak jak - powiedzmy - Oldfield do swojego Taurusa, którego wciąż wspaniale wzbogaca.
Czego na płycie brakuje, to olśniewających kompozycji, czegoś na początek pierwszej i drugiej strony. Lady pank pozostaje grupą stricte rockową, nagrywającą dobrą muzykę do tańca, przetrzyma więc, chwilowy brak większych pomysłów.
Tak więc właściwie trudno się przyczepić, kupić warto chociazby ze względu na najśmieszniejszą okładkę na świecie. Nie chodzi o zdjęcie, tylko o grzbiet na boku, co jest i pozostanie polskim wynalazkiem, którego juz nikt nam nie wydrze.

historia okładki płyty, m.in. dlaczego pierwsza edycja CD z 1993 roku (intersonus) miała inne zdjęcie na okładce

9 komentarzy:

Analogowe ucho. pisze...

Ta recenzja, Pana którego lubiłem kiedyś, kiedyś bo wieki go nie słyszałem jest że tak powiem mocna naciągana bo płyta w porównaniu i bez porówna, z jedynką słaba.

Ciekawe, nie znam tej edycji, co tam MTJ wykombinował.

Pan Piekut kiedyś w Wieczorze Płytowym zaprezentował płyty dwóch panów, których można słuchać dla samego ich głosu. Pierwszym panem był Chris de Burgh drugim Lemmy (Motorhead). Obu lubię do dziś.
Tak mi się przypomniało.

----------
A i jeszcze, super że opisali historię z okładką, zapomnieli jednak dodać że ta edycja CD gra KOSZMARNIE.

Analogowe ucho. pisze...

Toś mi dopiekł z tym Piekutem. Odżyły wspomnienia dawnych dni.
No, nie zasnę dziś spokojnie.
Masz może jakieś inne jego recenzje, kurczę, lubiłem gościa. Chętnie bym poczytał........

Analogowe ucho. pisze...

"jest że tak powiem mocna naciągana"

Zmieniłbym to na: jest że tak powiem mocno wyrozumiała ;-)

Analogowe ucho. pisze...

Czekam z sercem bijącym, mocno tak, nawet nie wiecie jak. Kurczę blaszka ależ niespodzianka. OOOOoooo.

artu pisze...

Piekut x kilka

m.in. Lady Pank 1 i 3
Budka czas czekania
The Police


http://rapidshare.com/files/291640898/piekut_non_stop.rar

Anonimowy pisze...

Czy jest to wersja z bonusami koncertowymi?

Analogowe ucho. pisze...

"Szczypanie dinozaurów" pyszne. Dziękuje bardzo!

Grzegorz pisze...

Jakie jest hasło do twoich plików ?
ściągnąłem Kabaret pod Egidą i domaga się hasła... jakie jest owe hasło ?

artu pisze...

Leniu