
Tak słucham sobie pierwszej płyty Martyny, a dokładnie w domach z betonu i coś zaczęło nie pasować - wersja z winyla jest inna, niż te wydane na CD
- CD Maquillage wydany przez Lion Records - w domach z betonu w zupełnie innej wersji niż na winylu (min na poczatku brak fortepianu), co nie przeszkadza aby na okładce było to samo info co na winylu iż nagrano w styczniu 1983
- CD Total, Rock Ballads II (sonic)też inne wersja (choć na początku jest fortepian), prawdopodobnie radiowa z 1982 roku
do sprawdzenia pozostają dwie edycje CD - pomaton i anex (może ktoś ma i porówna)
nie porównywałem jeszcze pozostałych utworów
11 komentarzy:
do posłuchania, porównania
3 wersje
-winylowa
-cd lion records
-rock ballads II sonic
http://rapidshare.com/files/383080820/w_domach_z_betonu.rar
Anexu na pewno nie mam. Mam jakąś dawną zgrywkę, sprawdzę co to jest.
Wersja z rock ballads by mnie interesowała w strawnym formacie.
Gapa ze mnie, rock ballads to mam ;-)
Tak a propos Krok w rock 2 w wiadomym miejscu, za czas jakiś 1
Bardzo udane składanki
Kurcze!
Aż wziąłem z półki winyla, CD lion records i porównałem.
Szczęka mi opadła, do podłogi.
Wydania winylowego od dawien dawna nie słuchałem, to i byłem święcie przekonany że na CD dali to samo...
Zwątpiłem zupełnie.
W "Albo cacy..." też fortepian ukradli.
smutne to, myślę, że artystka musiała o tym wiedzieć;
wyroby czekoladopodobne przynajmniej informowały, iż nie są czekoladą
ciekawe jak na edycji pomatonu - zmieniona okładka, brakuje pierwszego utworu, ale może reszta jest oryginalna (stary człowiek zapowiedział, więc będzie okazja sprawdzić)
Jest na forum, inne wersje w stosunku do winyla, niestety
anex poszedł na całość, nawet tył okładki identyczny jak płyty winylowej, no niestety zawartość CD już inna niż winyla, dodatkowo pomieszana kolejność utworów, nawet nie chciało mi się dokładnie słuchać
Ech :-(
A to takie proste. Wyłożyć 200, 300 zł, kupić z 10 egzemplarzy, rożnych, tych tłoczonych w Pronicie i tych tłoczonych, chyba, w ZSRR.
Kupić trochę lepszy sprzęt do zgrania.
2000 zł powinno spokojnie dać radę.
Pozgrywać, posłuchać, wybrać lepsze zgrania.
Pochylić się, przez tydzień lub dwa, nad restauracją dzwięku.
Ładne okładki zrobić, (polecam kolegą, bo kolega robi CUDA!)
No niby banalne ale widać, ciągle poza zasięgiem normalności.
Szkoda.
a jak sprawdzic, ktore faktycznie byly tloczone w ZSRR ? Pewnie wizualnie musialy byc roznice jesli na prawde plyty tam tloczono...
Przypuszczam jednak, ze plyty z lat 80tych calkowicie produkowano w PL i tylko ewentualnie niektore z lat 60-70tych nie wyprodukowano w Pionkach.
Prześlij komentarz