niedziela, 6 czerwca 2010

ZOO



1. Na drzewie (Robert Janowski)
2. Biały szron (Robert Janowski)
3. Remanent (Stanisław Wenglorz)
4. Romantyczna gra (Robert Janowski)
5. więcej seksu (Robert Janowski)
6. Zacznij wszystko jeszcze raz (Krzysztof Marzec)
7. Znowu mam luz (Krzysztof Marzec)
8. Stutonowy walec (Stanisław Wenglorz)
9. Smutne zoo (Iwona Trzaskowska)
10.Siłą rzeczy (Stanisław Wenglorz)

(nagrania złowione w sieci)

ZOO – polska grupa muzyczna, aktywna w latach 80. XX w.. Popularne przeboje: Smutne ZOO, Na drzewie, Romantyczna gra, Więcej seksu, Stutonowy walec (ze Stanisławem Wenglorzem). (wikipedia - "w latch 80 XX wieku" brzmi jak z podręcznika historii, albo biologi - dinozaury)

szczegółowo o zespole pisze na forum.80s.pl jeden z jego członków (prawdopodobnie Krzysztof Marzec (Z Kajagoogoo spędziłem upojnych 18 dni jako tłumacz - mój brat ? Andrzej Marzec ? organizował trasę; Andrzej Marzec w początkowym okresie też udzielał się w zespole)


Zoo wydało tylko single. Na jednym były: Na drzewie i Biały szron, na drugim: Romantyczna gra i Więcej sexu a na trzecim: Znowu mam luz i Zacznij wszystko jeszcze raz, nagrane już po odejściu Roberta Janowskiego i klawiszowca Pawła Młynarczyka, w składzie i stylu gitarowym a śpiewał chcąc-nie chcąc Krzysztof Marzec.

Grupa Zoo powstała jako Rock Co (Company) na SGPisie w Warszawie po dojściu Wenglorza - voc i Krzysztofa Marca - git. do grających w kanciapie na dole studentów i jednego pracownika naukowego.
Byli tam: Janusz Domański (ex Mech) - dr, Wojtek "Nurek" Styczyński - git., Wojciech Kattner - piano i Mirek Torla - bass.
Pierwszy duży koncert dali we Wrocławiu w kwietniu 1982 na pierwszym koncercie stanu wojennego, był tam, o ile pamiętam m. in. Stalowy Bagaż.
Pod nazwą Zoo zespół zadebiutował razem z Lady Pank w warszawskim klubie Park.
Wenglorz spędził z zespołem "aż" 16 miesięcy, nagrał Stutonowego walca, Każdy jest jak mała wyspa i kilka innych, istniejących tylko na taśmach Polskiego Radia.

Po nim nastąpiła Iwona Trzaskowska i to ona nagrała Smutne zoo, Lata rozstania i Hej nie daj się.
Po odejściu basisty do zespołu dołączyli dwaj muzycy z Mławy: Mariusz "Zając" Smoluch - git. oraz Mirosław Łączyński - bass (można go obecnie zobaczyć w programie Joker, gdzie gra z Fazzym Mielczarkiem) oraz klawiszowiec - Paweł Młynarczyk, wcześniej grający w Bajmie.
Potem czasowo (wojsko) a później na stałe odszedł Styczyński (za dużo gitarzystów na metr kwadratowy) i po niespodziewanym odejściu do kapeli restauracyjnej a potem do Mad Money Iwony Trzaskowskiej, Samba (gitarzysta Sekcji Z) zaproponował pozbycie się ich wokalisty - Roberta Janowskiego. który nie dawał sobie rady z wymogami hard rockowymi i tak doszło do powstania najlepszego składu Zoo.
Zmienił się po jakimś czasie perkusista - doszedł młodszy brat Ryśka Sygitowicza - Darek.
Były szanse na tzw "karierę" ale brak dobrego menadżera i inklinacje Janowskiego do cięższej muzyki spowodowały jego odeście do Oddziału Zamkniętego i pies z kulawą nogą nie wiedział, że tam śpiewa.
Po odejściu Janowskiego odszedł też Paweł Młynarczyk (do Siekiery), doszedł Maciek Ostromecki z Ciechanowa (grający obecnie u Malickiego) i z braku dobrego wokalisty zespół się rozpadł.

Krzysztof Marzec został na kilkanaście lat Panem Tik-Takiem, a potem kompozytorem (m. in. muzyki do fimu W labiryncie), brał też gościnnie udział w nagraniu płyty Skawalker i Kama X a pozostali muzycy rozpierzchli się po Polsce, orkiestrach cyrkowych, zajęli się kowalstwem artystycznym a część nadal grywa.


Romantyczna gra była fajna, Paweł Młynarczyk jako jedyny wtedy w Polsce posiadał klawisz Oberheim OB-8 (na Smutnym zoo słychać jeszcze - też rzadkiego - Polymooga) i znakomicie na nim grał. Aranżował też całość do ostatniej nutki, tak, że gitarzyści sobie zbytnio nie pograli, biedacy... On pociągnął zespół w kierunku elektroniki, nawet, podobnie jak Kombi, mieliśmy bębny Simmonsa (tylko, że tańsze Rolling Eyes ). Z ciekawostek podam jeszcze, że Lata rozstania (z Trzaskowską) aranżował nam Rysiek Sygitowicz i nie mogliśmy powtórzyć jego zagrywek w studiu ale i tak tylko puścili to w radiu po jednym razie Bogdan Fabiański i Marek Gaszyński i był ogólny flop.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziękuję bardzo, jaka szkoda że ktoś ciachną to emepczy, no ale lepszy rydz niż nic.

Anonimowy pisze...

Bardzo artu DZIEKUJE :)