Maanam to mój polski zespół nr1, i lubię go posłuchać z dobrych wydań, a takie są właśnie pierwsze reedycje CD z początku lat 90-tych, szczególnie te wytłoczone w Niemczech.
I właśnie niedawno udało mi się kupić album O! made in Germany. No i wszystko pięknie i ładnie, aż do momentu gdy odtwarzacz zagrał siódmy utwór - króciutkie Zwierzę (Tomasz Stańko na trąbce).
23 sekunda w jednym kanale ZGRZYT. uszkodzona płyta pomyślałem, pech-będę słuchał z innych wydań. I tak słucham, a na innych wydaniach (1991 czeskie, 2002 pomaton, 2005 box), w miejscu z szumiącym zgrzytem są 2-3 sekundy ciszy.
Wygląda na to, że we wszystkich późniejszych wydaniach jest ta chwila ciszy w jednym kanale (uszkodzona taśma matka?); czyli pełna wersja płyty tylko w wersji winylowej? , do porównania pozostały jeszcze trzy wydania których nie mam - 1995 i 96 pomaton i edycja z tego roku.
Może ktoś ma i da info.
I jeszcze o trochę zmienionej okładce edycji z 1991 roku - inny Marek Jackowski, a już dla zupełnych freaków - zdjęcie z frontu okładki też jest minimalnie inne.I właśnie niedawno udało mi się kupić album O! made in Germany. No i wszystko pięknie i ładnie, aż do momentu gdy odtwarzacz zagrał siódmy utwór - króciutkie Zwierzę (Tomasz Stańko na trąbce).
23 sekunda w jednym kanale ZGRZYT. uszkodzona płyta pomyślałem, pech-będę słuchał z innych wydań. I tak słucham, a na innych wydaniach (1991 czeskie, 2002 pomaton, 2005 box), w miejscu z szumiącym zgrzytem są 2-3 sekundy ciszy.
Wygląda na to, że we wszystkich późniejszych wydaniach jest ta chwila ciszy w jednym kanale (uszkodzona taśma matka?); czyli pełna wersja płyty tylko w wersji winylowej? , do porównania pozostały jeszcze trzy wydania których nie mam - 1995 i 96 pomaton i edycja z tego roku.
Może ktoś ma i da info.
6 komentarzy:
To niemieckie wydanie to to wydanie:
http://img39.imageshack.us/img39/7638/discli.jpg
(na tym też trąbka jest tylko w jednym kanale)
Na winylu, jest pośrodku, ale w jednym kanale słuchać, jakby przester, jakby charczenie.
Może miała byc w jednym kanale, a to co słychac z winyla, to wynik, kiksy płyty w tym miejscu?
Jesli mialby byc posrodku, to mona to banalnie sobie poprawic, sklonowac dzwiek, i na powstaly w ten sposob fragment monofoniczny nalozyc jakis efekt uprzestrzeniajacy, coby ladnie zamaskowac, repereacje dzwieku.
A marek rzeczywiscie inny. To chyba inny kolaż jest. Hmmm?
To niemieckie wydanie, to chętnie bym posłuchał.
ps: już doczytałem, że kolega ma czeskie, od którego wkleiłem fotkę.
July morning niezawodny;
fotka raczej z wydania czeskiego, zrobiłem sobie takie sklonowanie;
niemieckie będzie do posłuchania i jeszcze niemiecki derwisz będzie - czyli będzie 5 pierwszych płyt made in germany
Już się cieszę
Mam wydanie 2w1, sprawdziłem i tam też jest cisza. W wydaniu 2011 jest tak samo.
Zamilkł kolega ostatnio. Nie dobrze, oj nie dobrze. ;-)
Prześlij komentarz