sobota, 8 listopada 2014

RED BOX Polanica Zdrój 11 11 2014


Mają zagrać tak blisko mnie, że ciągle nie mogę w to uwierzyć, zwłaszcza, że trzy wcześniejsze koncerty (Szczecin, Poznań, Kraków) zostały odwołane i przeniesione na marzec 2015.
Kto nie ma zbyt daleko..... Polanica Zdrój welocome to - koncert RED BOX 11 listopad godzina 20:00 Teatr Zdrojowy. http://teatr.polanica.pl/red-box/


Tak przy okazji przegląd wydań CD The Circle & the Square.

Zdecydowanie najpiękniej brzmi pierwsza japońska edycja z 1986 roku 32XD-687.
Zostawiono dużo powietrza, dzięki temu zyskała głębia brzmienia i doły (takich basów nie żadne inne wydanie). Świetna detaliczność dźwięków, równowago pomiędzy niskimi, wysokimi częstotliwościami i średnicą. Trochę  bardziej szumi niż na innych wydaniach, ale to nic, PIĘKNIE gra. ***** *****



Na drugim miejscu podium umieściłbym japońska wznowienie z 1998 roku WPCR-2314.
Już słychać, że odszumiono co nieco, przez co niskie częstotliwości nie mają już takiego rozmachu. ***** **



Bardzo podobnie brzmi niemieckie wydanie 242 032-2 CD z napisem Manufactured in Germany -  nieco mniej dołu, może trochę słychać kompresję.
Mam jeszcze jedno wydanie o takim samym numerze katalogowym WEA Sire 242 032-2, też taką samą matrycą, ale... na froncie CD jest błąd - w opisie brakuje nagrania nr 10 Leaders in seventh heaven, nie ma też Made in Germany, brzmienie jest trochę słabsze od CD made in Germany.



Z 2008 roku pochodzi reedycja Cherry Red Records - nie lubię takiego brzmienia, nienaturalnie brzmiący, podbity dół, całośc dźwieków, szczególnie środek jakby puszczony przez raster zacierający szczegóły, słychać odszumienie, słaba głębia. Plusy - kilka bonusów.
Jest jeszcze ewidentny pirat, ale tego nie da się słuchać




4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Widzę, a w zasadzie czytam, że wszelkie plotki, że kolega odszedł z tego łez padołu okazały się grubo przesadzone ;-)

Też lubię tą płytę, chętnie bym posłuchał tego skośnookiego wydania, może tutaj:

http://www.fonoteka.pun.pl/forums.php

ps: Polanica trochę za daleko

konwicki pisze...

Jak było w Polanicy? W Toruniu znakomicie :) Co do wydań to w latach 90. był dostępny tylko owy ewidentny pirat. Kto by mógł pomyśleć, że kiedyś Red Box zacznie znów nagrywać płyty i przyjedzie do Torunia.

artu pisze...

Na prawdę występ świetny, wszyscy muzycy zgrani, zaangażowani, bardzo dobre brzmienie-nagłośnienie.
Simon wokalnie znakomity, wyciąga takie rzeczy po 30stu latach, co u wokalistów nie jest wcale takie częste. Śpiewające dziewczyny też zrobiły duuuży postęp i już śpiewają czysto.

Dobrze przearanżowane starsze utwory. Mnie chyba najbardziej poruszyło For America, utwór wydawałoby się zgrany do bólu, a jadnek zagrany ze świeżą energią.

Po usłyszeniu dwóch nowych utworów, trochę obawiam się o zawartość następnej płyty.
Być może cztery lata od Plenty, to za mało aby zgromadzić dobry materiał na następną płytę - pomiędzy Motive a Plenty było 20 lat.

Wszyscy muzycy po koncercie podpisywali płyty, plakaty, można było porozmawiać - skorzystałem z okazji i zmieniłem kilka słów z Simonem.


W składzie zespołu polski akcent osobowy - Michał Kirmuć, mnie najbardziej znany z tekstów w miesięczniku Teraz Rock.
Na youtubie wrzucony chyba już cały koncert z Polanicy.

Ponoć jutro Red Box ma wystąpić w programie Must Be The Music w Polsacie.

konwicki pisze...

Mnie też piosenka pod tytułem Ho Ho raczej nie przypadła do gustu.